Przyszedł czas na pokazanie owocowych Anielic w stanie surowym. I powiem szczerze, że takie o wiele bardziej mi się podobają :)
Witam serdecznie wszystkich, którzy zechcieli odwiedzić świat moich małych czarów. Wyruszycie tutaj wraz ze mną do krainy Magii, gdzie znajdziecie wiele pomysłów na to, jak wykorzystać chwilę w czarodziejski sposób. Szczypta Magii to blog, który ma w sobie coś magicznego. Dzięki niemu zaczerpniecie natchnienia oraz inspiracji do spędzania wolnego czasu i własnego tworzenia. Natchnie Was mocą, dzięki której poczujecie chęć działania.
29 sierpnia 2013
Owocowe Anielice na surowo
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj :-)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie ja mam taki problem z barwiona masa solna,ze sa piekne dopoki nie wsadze do pieca,ale jak juz wypiekam,nawet na niskiej temperaturze to matowieje to,kolor sie bardzo zmieniai juz mi sie nie podobaja te moje tworki...
Wtedy jedynie pozostaje malowac na nowo i caly trud barwienia przed i ta radosc ucieka bezpowrotnie .
Pozostaje suszyc naturalnie,ale to wieki cale trwa,nie mam tyle cierpliwosci chyba...
Takie surowe podobaja mi sie najbardziej,tak jak teraz Twoje,sliczne sa .
Hmm nie pamiętam dokładnie ale te były suszone właśnie na powietrzu i nie schły tak długo. Koło tygodnia ale grzały się na piecu u babci wiec też nieco były podgrzewane ze tak powiem. Może zależy to od ilości barwnika? Chociaż nie sadzę by tak było.
UsuńPrześliczne, ja również uwielbiam aniołeczki w stanie surowym. Twoje już są cudnie kolorowe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☼
Piękne, szkoda że nie ma zdjęć pojedynczych z bliska ;(
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zrobię na pewno a z bliska jest każda tylko już pomalowana :)
Usuńokej ;) Powiedz mi jeszcze jaki masz szablon, że masz trochę postu i pisze "czytaj więcej"
UsuńW panelu bloggera jak piszesz post zaraz obok takiej klapki filmowej masz taka kartkę niby przeciętą na pół i pisze "wstaw zwijanie tekstu" i wstawiasz ją przed miejsce gdzie chcesz wstawić "czytaj więcej"
UsuńPodobaja mi się takie jakie są, może tym razem zostaw takie? :)
OdpowiedzUsuńHehe to są już te, które pokazywałam we wcześniejszych postach :P
UsuńA widzisz nie doczytałam i nie dopatrzyłam ;).
UsuńCo nie zmienia faktu że i takie na surowo i pomalowane mają swój urok :).
Ja czasem też zastanawiam się czy coś malowac czy jednak zostawic "golasy" ;).
Pięknie się prezentują , super kolorki :)
OdpowiedzUsuńśliczne:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, urzekły mnie te malutkie guziczki;-)
OdpowiedzUsuńcudowne!! strasznie lubię te Twoje barwione aniołki :*
OdpowiedzUsuń